Według ustawowej definicji informacją publiczną jest każda informacja o sprawach publicznych. Co do zasady prawo dostępu do informacji publicznej ma każdy. Od osoby wykonującej prawo do informacji publicznej nie wolno żądać wykazania interesu prawnego lub faktycznego.
Informacja publiczna udostępniana jest bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w terminie 14 dni od dnia złożenia wniosku, chyba że informacja nie może być udostępniona w tym terminie.
Udostępnianie informacji publicznej na wniosek następuje w sposób i w formie zgodnym z wnioskiem, chyba że środki techniczne, którymi dysponuje podmiot obowiązany do udostępnienia, nie umożliwiają udostępnienia informacji w sposób i w formie określonych we wniosku.
Udostępnienie informacji publicznej ma co do zasady bezpłatny charakter, z wyjątkiem sytuacji, gdy podmiot obowiązany do udostępnienia informacji na wniosek ma ponieść dodatkowe koszty związane ze wskazanym we wniosku sposobem udostępnienia lub koniecznością przekształcenia informacji w formę wskazaną we wniosku.
Zgodnie z art. 4 Ustawy o dostępie do informacji publicznej podmiotami zobowiązanymi do udzielania takich informacji są między innymi organy władzy publicznej, organy samorządów gospodarczych i zawodowych, podmioty reprezentujące zgodnie z odrębnymi przepisami Skarb Państwa, podmioty reprezentujące państwowe osoby prawne albo osoby prawne samorządu terytorialnego czy inne osoby lub jednostki organizacyjne, które wykonują zadania publiczne lub dysponują majątkiem publicznym.
Komornik na gruncie art. 1 aktualnie obowiązującej ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o komornikach sądowych i egzekucji jest funkcjonariuszem publicznym działającym przy sądzie rejonowym. Wobec braku jednoznacznej regulacji prawnej można zatem rozważać czy komornik sądowy jest podmiotem zobowiązanym do udzielenia informacji publicznych.
Postawione powyżej zagadnienie rozważano w orzecznictwie w sprawach, w których wnioskodawcy składali do komornika wnioski o udzielenie informacji publicznej poprzez udostępnienie im zanonimizowanej kopii tytułu wykonawczego stanowiącego podstawę egzekucji w sprawie.
Postawione powyżej zagadnienie rozważano w orzecznictwie w sprawach, w których wnioskodawcy składali do komornika wnioski o udzielenie informacji publicznej poprzez udostępnienie im zanonimizowanej kopii tytułu wykonawczego stanowiącego podstawę egzekucji w sprawie. W jednej ze spraw komornik wydał decyzję odmowną, a następnie sprawa trafiała do sądu. Wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z dnia 6 czerwca 2018 roku, IV SA/GI 320/18, uchylono decyzję komornika sądowego w przedmiocie odmowy udzielenia informacji publicznej z uwagi na treść art. 20 ust. 1 ustawy o komornikach sądowych i egzekucji.
Ponadto, Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 20 stycznia 2004 roku, sygn. akt SK 26/03, stwierdził wprost, że komornik jest władzą publiczną, przy czym powołał się na swój wcześniejszy wyrok (z dnia 4 grudnia 2001 roku, sygn. akt SK 18/00), w którym stwierdzono, że w pojęciu „władzy publicznej” mieszczą się także inne instytucje niż państwowe lub samorządowe, o ile wykonują funkcje władzy publicznej w wyniku powierzenia czy przekazania im tych funkcji przez organ władzy państwowej lub samorządowej.
Orzecznictwo uznaje zatem komornika za podmiot wykonujący zadania publiczne, czego wprost aktualnie obowiązująca ustawa nie reguluje.
Natomiast ustawa o komornikach sądowych z dnia 22 marca 2018 roku, która wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2019 roku, w art. 3 ust. 1 wyraźnie stanowi, że komornik jest organem władzy publicznej w zakresie wykonywania czynności w postępowaniu egzekucyjnym i zabezpieczającym, co rozwiewa wszelkie wątpliwości co do obowiązku udzielania przez komornika informacji publicznej w przyszłym stanie prawnym.
Problemem zarówno obowiązującej jak i przyszłej regulacji prawnej jest pytanie o zakres uprawnienia komornika do udzielania takich informacji.
Ograniczenie prawa do informacji publicznej z uwagi na ochronę informacji niejawnych oraz ochronę innych tajemnic ustawowo chronionych dotyczy w tym przypadku okoliczności sprawy, o których komornik powziął wiadomość ze względu na wykonywane czynności i odnosi się do osób trzecich, niebędących stronami postępowania egzekucyjnego.
Jak trafnie zauważył Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w ww. wyroku, część tytułów egzekucyjnych stanowi wprawdzie informację publiczną, ale ich anonimizacja w wielu sytuacjach nie jest wystarczającym zabiegiem, zapewniającym ochronę prywatności osoby fizycznej lub tajemnicy przedsiębiorcy, które to wartości ustawodawca również włączył do katalogu przesłanek, będących podstawą wyłączenia dostępu do informacji publicznej.
Biorąc pod uwagę fakt, że u podstaw decyzji o udostępnieniu informacji publicznej jak również o odmowie udostępnienia leżą niedające się pogodzić wartości, powstały na gruncie określonego stanu faktycznego problem może rozwiązać każdorazowo jedynie sąd administracyjny.
Artykuł 991 Kodeksu cywilnego stanowi, że zstępnym, małżonkowi oraz rodzicom spadkodawcy, którzy byliby powołani do spadku z mocy ustawy, należą się, jeżeli uprawniony jest stale niezdolny do pracy albo jeżeli zstępny uprawniony jest małoletni – dwie trzecie wartości udziału spadkowego, który by mu przypadł przy dziedziczeniu ustawowym, w innych zaś wypadkach – połowa wartości tego udziału.
A zatem jeżeli uprawniony nie otrzymał należnego mu zachowku bądź w postaci uczynionej przez spadkodawcę darowizny, bądź w postaci powołania do spadku, bądź w postaci zapisu, przysługuje mu przeciwko spadkobiercy roszczenie o zapłatę sumy pieniężnej potrzebnej do pokrycia zachowku albo do jego uzupełnienia.
Problem pojawia się wówczas, gdy uprawniony do zachowku chce zrzec się tego uprawnienia, podpisując z przyszłym spadkodawcą umowę, ponieważ w myśl normy wynikającej z artykułu 1047 Kodeksu cywilnego wszystkie umowy o spadek, oprócz umowy o zrzeczenie się dziedziczenia, dla której ustawodawca czyni wyjątek, są bezwzględnie nieważne.
Przedstawiciele doktryny nie są bowiem zgodni co do tego czy regulacja odnosząca się do umów dotyczących zrzeczenia się spadku jest właściwa także dla zachowku a co za tym idzie – czy zawarcie umowy o zrzeczenie się prawa do zachowku jest zgodne z obowiązującym stanem prawnym.
W kontekście zaistniałego problemu Sąd Okręgowy we Wrocławiu przedstawił Sądowi Najwyższemu następujące zagadnienie prawne:
„czy w świetle zakazu sformułowanego w art. 1047 k.c. dopuszczalne jest zawarcie umowy o zrzeczenie się prawa do zachowku pomiędzy przyszłym spadkodawcą i uprawnionym do zachowku spadkobiercą ustawowym, na podstawie stosowanego odpowiednio art. 1048 k.c.?”,
w przedmiocie którego Sąd Najwyższy podjął uchwałę o dopuszczalności zawarcia takiej umowy (z dnia 17 marca 2017 r., sygn. III CZP 110/16).
W stanie faktycznym, będącym przedmiotem wątpliwości Sądu Okręgowego, istotne jest to, że umowa zrzeczenia się prawa do zachowku miała być zawarta w związku z planowaniem sukcesji przedsiębiorstwa a przyszły spadkodawca wykluczył możliwość zawarcia umowy o zrzeczenie się dziedziczenia z uwagi na jej konsekwencje, co oznacza, że stanowisko Sądu Najwyższego odnosi się do zachowku jako wierzytelności pieniężnej.
Przeciwnicy dopuszczalności zawarcia umowy o zrzeczenie się prawa do zachowku twierdzą, że racjonalny ustawodawca recypowałby z poprzednich aktów prawnych, regulujących tę właśnie instytucję, umowę o zrzeczenie się prawa do zachowku, gdyby chciał wprowadzić ją do porządku prawnego.
Dodają przy tym, że prawo do zachowku nie jest prawem do dziedziczenia, co oznacza, że taka umowa nie mieści się w dyspozycji art. 1048 Kodeksu cywilnego a norma wynikająca z art. 1047 Kodeksu cywilnego nie może być interpretowana rozszerzająco, ani stosowana w drodze analogii.
Z kolei zwolennicy dopuszczalności zawarcia takiej umowy podnoszą, że skoro obowiązuje zasada, iż wszystko co nie jest zakazane jest dozwolone to brak regulacji prawnej tej właśnie instytucji nie oznacza wykluczenia jej z systemu prawnego a pojęcie „umowy o spadek” odpowiada funkcjonującemu w doktrynie zamiennie pojęciu „umowy dziedziczenia”, co oznacza, że – ich zdaniem – jest kodeksowym wyjątkiem od zakazu zawierania umów o spadek po osobie żyjącej.
Sąd Najwyższy, dopuszczając w wyżej wymienionej uchwale zawarcie umowy zrzeczenia się prawa do zachowku uznał krytykę możliwości zastosowania tejże instytucji za nieuzasadnioną że względu na brak negatywnych skutków zawarcia takiej umowy.
Zawarcie umowy zrzeczenia się prawa do zachowku nie wpływa bowiem na sytuację prawną pozostałych spadkobierców, nie pozbawia ich prawa do zachowku, ani nie wpływa na wysokość roszczeń, jakich będą mogli dochodzić. Sąd Najwyższy podkreślił ponadto, że wyłączenie dopuszczalności zawarcia umowy o zrzeczenie się prawa do zachowku, naruszałoby zasadę swobody testowania.
Zważając na tak uzasadnione stanowisko Sądu Najwyższego, powołującego się na swoje wcześniejsze postanowienie (z dnia 21 kwietnia 2004 r., III CK 353/02), w którym uznano za dopuszczalne ograniczenie się zrzeczenia dziedziczenia do ułamkowej części spadku wobec braku ustawowego zakazu takiej umowy oraz na wyrok Trybunału Konstytucyjnego (wyrok z dnia 25 lipca 2013 r., P 56/11), w którym uznano za dopuszczalne na gruncie obowiązujących przepisów, przy zastosowaniu wnioskowań prawniczych, zawarcie umowy o zrzeczenie się prawa do zachowku, należy spodziewać się utrwalonej linii orzeczniczej w tejże kwestii.
Zawierając zatem umowę, należy pamiętać nie tylko o zachowaniu formy aktu notarialnego pod rygorem nieważności, ale także o takim ukształtowaniu postanowień umownych, aby były zgodne z obowiązującymi normami, w czym pomoże Państwu prawnik, w tym radca prawny z naszej kancelarii.
Podstawowe wymogi konstruowania pozwu zawarte są w treści art. 126 kpc oraz w treści 187 § 1 kpc. Ten ostatni przepis stanowi między innymi, że w pozwie należy przytoczyć okoliczności faktyczne uzasadniające żądanie pozwu.
Zarówno żądanie pozwu jak i te okoliczności faktyczne wyznaczają granice orzekania przez sąd w konkretnej sprawie cywilnej. A co zatem z kwalifikacją prawną żądania ? polskim prawie nie istnieje przepis, który nakazywałby stronie procesu cywilnego podawanie podstawy prawnej roszczenia.
Takie ukształtowanie reguł procesu cywilnego opiera się na zasadzie wynikającej z łacińskiej sentencji prawniczej: premia da mihi factum, dabo tibi ius” („podaj mi fakty, a podam Ci prawo”).
Oczywiście najlepiej jakby powód podawał w pozwie podstawę prawną swojego żądania, tak aby uniknąć w tym zakresie wątpliwości. Może to pomóc w zakreśleniu granic postępowania dowodowego, ustaleniu faktów jakie powinny zostać wykazane dla uwzględnienia powództwa oraz okoliczność spornych i bezspornych pomiędzy stronami.
A takie ukształtowanie ram sprawy pozwoli na szybsze zakończenie postępowania oraz prawidłowe rozstrzygnięcie sporu.
Jednakże nawet w przypadku wskazania podstawy prawnej, sąd cywilny nie jest związany tą podstawą prawną, a ustalony stan faktyczny może w sposób swobodny przyporządkować, zgodnie ze swoją wiedzą oraz doświadczeniem, do danej normy prawnej, wynikającej z prawa materialnego (np. powód dochodzi wynagrodzenia za wykonanie robót budowlanych na podstawie nieważnej umowy, a sąd, nie mogąc orzec na podstawie kontraktu, który okazał się nieważny, przyznaje jej kwotę stanowiącą równowartość wykonanych robót na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, skoro nastąpiło wzbogacenie strony pozwanej kosztem powoda).
Na gruncie takich sytuacji, w orzecznictwie sądów cywilnych pojawił się problem czy sąd powinien uprzedzić strony, przed wydaniem wyroku, że rozważa rozstrzygnięcie sprawy na innej podstawie prawnej niż ta podana przez stronę procesu.
W procesie karnym istnieje przepis mówiący o konieczności uprzedzenia oskarżonego o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu, natomiast taka norma prawna wprost nie wynika z procedury cywilnej.
Próby jej skonstruowania uzasadniane są potencjalnym naruszeniem przez sąd prawa strony procesu do obrony, która to strona jest przy ogłoszeniu wyroku zaskakiwana nie podnoszoną wcześniej podstawą prawną żądania, co może mieć szczególne znaczenie przy zupełnie nowej podstawie prawnej przyjętej przez sąd II instancji, którego orzeczenie jest już prawomocne.
Problem ten podlegał analizie Sądu Najwyższego w kilku orzeczeniach. I tak w uchwale z dnia 17 lutego 2016 roku, sygn. akt III CZP 108/15, Sąd ten wskazał, że wynikający z art. 2 i art. 45 Konstytucji obowiązek informacyjny sądu obejmuje uprzedzenie stron o możliwości rozpoznania sprawy na innej podstawie prawnej, a obowiązek ten stanowi realizację prawa strony do przewidywalności rozstrzygnięcia i umożliwienia wszechstronnego zbadania okoliczności sprawy przez sąd i służy zagwarantowaniu rzeczywistej realizacji prawa do sprawiedliwego rozpoznania sprawy.
W innym orzeczeniu wprawdzie uznano, że brak uprzedzenia strony o innej podstawie prawnej, niż wskazana przez powoda lub przyjęta przez sąd I instancji, nie pozbawia jej możności obrony, chyba że przyjęta przez sąd odwoławczy konstrukcja prawna pozostaje poza granicami przewidywalności stron (por.wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 listopada 2016 roku, sygn. akt III CSK 351/15).
Jednakże tego rodzaju interpretacja zdaje się być kwestionowana w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 13 kwietnia 2017 roku, sygn. akt I CSK 270/16, gdzie przy uchyleniu zaskarżonego orzeczenia wskazano, że sąd przy ponownym rozpoznaniu sprawy będzie miał obowiązek poinformowania stron o zamierzonej podstawie rozstrzygnięcia, co umożliwi stronom ustosunkowanie się do wszystkich kwestii z tym związanych, a w konsekwencji zapewni warunki stwarzające możliwość obrony ich praw i tego obowiązku sądu nie może eliminować trudna do oceny pozaustawowa przesłanka polegająca na przewidywalności stron co do ewentualnej możliwości przyjęcia przez Sąd odwoławczy innej podstawy prawnej uwzględnienia powództwa.
Podsumowując, linia orzecznicza Sądu Najwyższego idzie w kierunku bezwzględnego obowiązku informowania przez sąd stron procesu o możliwym przyjęciu innej podstawy prawnej niż ta dotychczas podnoszona w toku postępowania cywilnego.
Z początkiem 2017 roku wprowadzono istotne zmiany w zakresie wynagradzania w ramach umów zlecenia i umów o świadczenie usług. Dotychczas w tego rodzaju umowach nie było przewidzianego minimalnego wynagrodzenia.
Tymczasem najnowsza, uchwalona w dniu 22 lipca 2016 roku, nowelizacja ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę z dnia 10 października 2002 roku (t.j. Dz. U. z 2015 r., poz. 2008 ze zm.) wprowadza konieczność zapewnienia zleceniobiorcy lub usługobiorcy stawki godzinowej w wysokości co najmniej 13 złotych.
Oczywiście tak jak dotychczas, wynagrodzenie umowne może być określone w różnej formie, np. w postaci stawki dziennej czy miesięcznej, jednakże po przeliczeniu danego wynagrodzenia przy uwzględnieniu liczby godzin wykonywania umowy, stawka godzinowa nie może być niższa niż 13 złotych.
Jeśli wysokość wynagrodzenia ustalonego w umowie nie będzie zapewniać przyjmującemu zlecenie lub świadczącemu usługi otrzymania za każdą godzinę pracy co najmniej minimalnej stawki, przysługuje mu wynagrodzenie w wysokości obliczonej z uwzględnieniem minimalnej stawki godzinowej.
Nowe regulacje nie dotyczą zleceń składanych przez osoby fizyczne, zawierające umowy poza działalnością gospodarczą. Ustawa wymienia także kilka rodzajów umów, do których nie stosuje się nowych przepisów. Szczególną uwagę należy zwrócić na uregulowanie, które wskazuje, że nowych przepisów nie stosuje się do zlecenia lub świadczenia usług, jeżeli o miejscu i czasie wykonania zlecenia lub świadczenia usług decyduje przyjmujący zlecenie lub świadczący usługi i przysługuje mu wyłącznie wynagrodzenie prowizyjne, tj. takie które jest uzależnione od wyników uzyskanych przez przyjmującego zlecenie lub świadczącego usługi lub od wyników podmiotu na rzecz którego wykonywane jest zlecenie lub są świadczone usługi.
Nowelizacja dotyczy wyłącznie osób fizycznych, które wykonują umowę zlecenia lub umowę o świadczenie usług, zarówno takich które nie prowadzą działalności gospodarczej jak również takich, które tą działalność gospodarczą prowadzą.
Podkreślić przy tym należy, że w przypadku osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą ustawie podlegają te osoby, które nie zatrudniają pracowników lub nie zawierają umów ze zleceniobiorcami.
Oznacza to, że jeżeli przedsiębiorca posiada co najmniej jednego pracownika albo też zawiera umowę z co najmniej jednym zleceniobiorcą, nie podlega on minimalnemu wynagrodzeniu określonemu w ustawie. Dlatego też zawierając umowę, zleceniodawca lub usługodawca, który zawiera umowę w ramach prowadzenia działalności gospodarczej, powinien posiadać wiedzę czy ten przedsiębiorca posługuje się pracownikiem czy też swoim własnym zleceniobiorcą.
Uznać jednak należy, iż nawet oświadczenie przedsiębiorcy o braku podleganiu nowelizowanej ustawie nie zwolni jego klienta od obowiązku zapewnienia minimalnego wynagrodzenia jeżeli obiektywnie okaże się, że przedsiębiorca podlega omawianej ustawie.
Aktualnie obowiązujące przepisy wprowadzają obowiązek wprowadzenia do dotychczas zawartych umów zapisów określających sposób potwierdzania liczby godzin wykonania zlecenia lub świadczenia usług. Niezależnie od tego obowiązku, zalecane jest zapewnienie odpowiednich zapisów umownych, które pozwolą na wyeliminowanie lub zminimalizowanie ryzyka wypłaty wynagrodzenia wyższego niż przewidywał dający zlecenie.
W przypadku ustalenia miesięcznego wynagrodzenia w formie ryczałtu, warto zatem rozważyć wprowadzenie zapisu o maksymalnej liczbie godzin wykonywania zlecenia lub świadczenia usług w okresie rozliczeniowym jednego miesiąca.
Ponadto, w umowach które mają w swojej istocie pozostawanie w gotowości do świadczenia usług (np. konserwacja urządzeń na zlecenie klienta) należy wskazać jakie czynności będą wliczane do czasu wykonywania usługi (np. czas od przyjazdu do klienta do momentu odjazdu od klienta).
Szczegółowe zapisy, które należałoby wprowadzić do dotychczasowych lub nowo sporządzanych umów zależą w dużej mierze od przedmiotu zlecenia lub usługi oraz od oczekiwań strony, która ma zawrzeć umowę. Dlatego też, mogą one zostać zaproponowane przez Kancelarię po uzyskaniu szczegółowych informacji od Klienta.
Zgodnie z art. 55 § 11 k.p. pracownik może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia wtedy, gdy pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika.
W takim przypadku pracownikowi przysługuje odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia. W przypadku rozwiązania umowy o pracę zawartej na czas określony odszkodowanie przysługuje w wysokości wynagrodzenia za czas, do którego umowa miała trwać, nie więcej jednak niż za okres wypowiedzenia.
W odniesieniu do tego uregulowania rodzi się pytanie czy pracownikowi przysługuje odprawa, która przewidziana jest w art. 8 ustawy o zwolnieniach grupowych. Zgodnie z art. 10 ust. 1 tej ustawy przepisy dotyczące odprawy stosuje się odpowiednio w przypadku zwolnień indywidualnych.
Powstaje zatem problem, czy do nabycia odprawy pieniężnej przewidzianej w art. 8 w związku z art. 10 ust. 1 ustawy o zwolnieniach grupowych uprawnia także rozwiązanie umowy o pracę przez pracownika na podstawie art. 55 § 11 k.p.
Stanowisko w tej sprawie zajął Sąd Najwyższy. W uchwale z dnia 2 lipca 2015 r., III PZP 4/15, stwierdził, że:
„Rozwiązanie umowy o pracę przez pracownika na podstawie art. 55 § 11 k.p. z powodu ciężkiego naruszenia przez pracodawcę podstawowych obowiązków wobec pracownika uprawnia pracownika do nabycia prawa do odprawy pieniężnej, o której mowa w art. 8 w związku z art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników, jeżeli przyczyny te stanowią wyłączny powód rozwiązania stosunku pracy”.
Sąd Najwyższy wskazał, że podstawą takiego rozstrzygnięcia jest to, że ciężkie naruszenie przez pracodawcę podstawowych obowiązków wobec pracownika, prowadzące do rozwiązania przez pracownika stosunku pracy bez wypowiedzenia, wywołującego skutki prawne jak rozwiązanie umowy o pracę przez pracodawcę z wypowiedzeniem, może być uznane za przyczynę niedotyczącą pracowników w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy o zwolnieniach grupowych i na tej podstawie uzasadniać roszczenie o nabycie odprawy z art. 8 tej ustawy.
Dodatkowo, Sąd Najwyższy podkreślił, że oba te świadczenia, a więc zarówno odszkodowanie przewidziane przepisami k.p., jak i odprawa pieniężna, o której mowa w ustawie o zwolnieniach grupowych mają odmienny charakter, albowiem odszkodowanie ma charakter ustawowego odszkodowania i zadośćuczynienia za bezprawne działanie pracodawcy, natomiast odprawa jest świadczeniem o charakterze gratyfikacyjno-rekompensacyjnym, przysługującym na zakończenie stosunku pracy.
Biorąc pod uwagę powyższe należy wskazać, że pracownikowi rozwiązującemu umowę o pracę w trybie art. 55 § 11 k.p. przysługuje zarówno odszkodowanie, jak i odprawa pieniężna, o której mowa w ustawie o zwolnieniach grupowych.
Księga wieczysta służy między innymi ujawnieniu stanu prawnego nieruchomości. Badając treść księgi wieczystej można stwierdzić kto jest właścicielem nieruchomości czy też jakie obciążenia związane są z nieruchomością.
Zdarza się jednak że stan prawny wskazany w treści księgi wieczystej odbiega od rzeczywistego stanu prawnego nieruchomości. Zgodnie z treścią art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 6 lipca 1982 roku, w razie niezgodności między stanem prawnym nieruchomości ujawnionym w księdze wieczystej a rzeczywistym stanem prawnym osoba, której prawo nie jest wpisane lub jest wpisane błędnie albo jest dotknięte wpisem nieistniejącego obciążenia lub ograniczenia, może żądać usunięcia niezgodności.
Według uchwały Sądu Najwyższego z dnia 15 marca 2016 roku, sygn. akt III CZP 106/05, uprawnienie do wytoczenia tego rodzaju powództwa mają tylko osoby, które są uprawnione do złożenia wniosku o wpis do księgi wieczystej.
Natomiast pozwanymi powinny być osoby, których prawo zostało ujawnione niezgodnie z rzeczywistym stenem prawnym.
Zaznaczyć należy, iż kwestia ustalenia prawidłowego kręgu powodów i pozwanych na szczególne znaczenie w przypadku prawa objętego współwłasnością, gdyż na przykład w sytuacji gdy dane prawo nie jest wpisane na rzecz współwłaścicieli, to część z nich może występować w charakterze powodów a część w charakterze pozwanych, w zależności od tego czy współwłaściciele mają wolę dobrowolnego przystąpienia do sprawy oraz czy zgadzają się z żądaniem pozwu czy też są jemu przeciwni.
Podkreślić przy tym należy, iż w przypadku błędnego ustalenia stron postępowania, powództwo może zostać oddalone nawet w sytuacji, gdy w istocie dane prawo nie jest wpisane lub jest wpisane błędnie.
Wartością przedmiotu sporu jest wartość prawa lub obciążenia, które ma zostać wpisane lub wykreślone, natomiast opłata od pozwu to 5 % wartości przedmiotu sporu. Powództwo należy wytoczyć przed sądem rejonowym właściwym miejscowo według miejsca położenia nieruchomości i jest to właściwość wyłączna co oznacza, że nie można wszcząć postępowania przed innym sądem.
W toku sprawy Sąd bada jaki jest rzeczywisty stan prawny nieruchomości i między innymi bierze pod uwagę przepisy dotyczące rękojmi wiary publicznej ksiąg wieczystych, ocenia ważność umów dotyczących nieruchomości, a także bierze pod uwagę istnienie decyzji administracyjnych dotyczących nieruchomości.
Zaznaczyć przy tym należy, iż Sąd nie ocenia prawidłowości decyzji administracyjnych i w przypadku gdy strona powołuje się na ich wadliwość konieczne jest ich wzruszenie w drodze wznowienia postępowania administracyjnego czy też postępowania o stwierdzenie nieważności decyzji administracyjnej.
Jednym ze sposobów rozstrzygnięcia sprawy przez Sąd jest wydanie nakazu zapłaty. Rozstrzygnięcie takie zapada, bez przeprowadzenia rozprawy, w dwóch rodzajach postępowania, a mianowicie w postępowaniu upominawczym oraz postępowaniu nakazowym.
W postępowaniu upominawczym nakaz zapłaty wydawany jest wówczas, gdy powód dochodzi roszczenia pieniężnego. W przypadku postępowania nakazowego nakaz zapłaty wydawany jest, gdy powód dochodzi roszczenia pieniężnego albo świadczenia innych rzeczy zamiennych, ale jednocześnie spełnione są inne warunki określone w ustawie, tj.: do pozwu jako dowód dołączony został dokument urzędowy, zaakceptowany przez dłużnika rachunek, wezwanie dłużnika do zapłaty i pisemne oświadczenie dłużnika o uznaniu długu albo zaakceptowane przez dłużnika żądanie zapłaty, które zostało zwrócone przez bank i niezapłacone z powodu braku środków na rachunku bankowym.
Nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym wydawany jest jeszcze w innych okolicznościach, o których stanowi ustawa, m.in. wtedy, gdy dłużnik zobowiązany jest do zapłaty z tytułu weksla, czeku, warrantu lub rewersu.
Otrzymanie nakazu zapłaty nie oznacza, że niezwłocznie musimy spełnić orzeczone świadczenie na rzecz powoda.Mamy na to dwa tygodnie od jego doręczenia. Gdy nie zgadzamy się z żądaniem powoda w tym samym terminie można również wnieść od niego środek zaskarżenia.
Zaskarżyć można również wyłącznie orzeczenie o kosztach postępowania sądowego. Od nakazu zapłaty wydanego w postępowaniu nakazowym wnosi się zarzuty, natomiast od nakazu zapłaty wydanego w postępowaniu upominawczym wnosi się sprzeciw.
Zarówno pismo zawierające zarzuty, jak i pismo zawierające sprzeciw powinny wskazywać czy zaskarżamy nakaz w całości czy w części. W piśmie tym powinno się ponadto przedstawić między innymi okoliczności faktyczne i dowody. Jest to szczególnie istotne, że okoliczności faktyczne oraz dowody, które nie zostaną zgłoszone w treści sprzeciwu lub zarzutów, mogą zostać pominięte w razie zgłoszenia ich w terminie późniejszym.
Dodać należy, iż nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym podlega opłacie sądowej w przeciwieństwie do nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym.
W tym miejscu należy również zaznaczyć, że nakaz zapłaty wydany w postępowaniu nakazowym z weksla, warrantu, rewersu lub czeku staje się natychmiast wykonalny po upływie terminu do zaspokojenia roszczenia, czyli po upływie dwóch tygodni od doręczenia nakazu. Wykonanie tego nakazu może być jednak wstrzymane na wniosek pozwanego.
Planując zakup czy sprzedaż nieruchomości często słyszy się o umowie przedwstępnej. Istotą zawierania umowy przedwstępnej przy transakcji dotyczącej nieruchomości jest zobowiązanie się stron do zawarcia umowy sprzedaży nieruchomości w przyszłości
Termin, w którym ma dojść do sprzedaży nieruchomości często oznaczony jest przez strony w umowie przedwstępnej. Ponadto należy wskazać, że taka umowa powinna zawierać istotne postanowienia umowy przyrzeczonej.
O ile nie ma wątpliwości co do formy umowy sprzedaży nieruchomości (akt notarialny), o tyle ustawa Kodeks cywilny nie określa wyraźnie formy, w której ma być zawarta umowa przedwstępna dotycząca sprzedaży nieruchomości.
Z tego wynika, że umowa taka może zostać zawarta w dowolnej formie. Wydawać by się więc mogło, że taniej oraz wygodniej będzie zawrzeć umowę przedwstępną na piśmie, bez udziału notariusza.
Jednakże problem może pojawić się w przypadku, gdy w późniejszym czasie jedna ze stron będzie uchylała się od zawarcia umowy właściwej. Mianowicie z tym w jakiej formie została zawarta umowa przedwstępna wiążą się różne skutki, bowiem inne będzie wywierała umowa przedwstępna zawarta na piśmie, a inne umowa przedwstępna zawarta w formie aktu notarialnego.
W sytuacji, gdy jedna ze stron uchyla się od zawarcia umowy właściwej, a umowa przedwstępna nie została zawarta w formie aktu notarialnego, druga strona może żądać od niej jedynie naprawienia szkody, którą poniosła przez to, że liczyła na zawarcie umowy przyrzeczonej.
Nie może natomiast dochodzić zawarcia samej umowy. Natomiast jeżeli umowa przedwstępna została zawarta w formie aktu notarialnego, czyli w formie przewidzianej dla zawarcia umowy właściwej, strona uprawniona może dochodzić zawarcia umowy przyrzeczonej.
Z powyższego wynika, że zawsze bezpieczniej będzie zawrzeć umowę przedwstępną w formie aktu notarialnego. Będzie wiązało się to z większymi kosztami, ale w zamian mamy większą pewność, że umowa właściwa sprzedaży nieruchomości dojdzie do skutku, a gdy druga strona będzie się od tego uchylała, mamy możliwość dochodzenia jej zawarcia.
Takiej możliwości nie będziemy mieli w przypadku zawarcia umowy przedwstępnej w innej formie.
Zarówno projekt umowy przedwstępnej jak i projekt umowy przyrzeczonej należycie zabezpieczający interesy Klienta pomoże Państwu sporządzić radca prawny, który również może dokonać analizy projektów tych umów, przedstawionych przez kontrahenta Klienta.
Podjęcie decyzji o budowie domu to tylko początek długotrwałej drogi mającej na celu zamieszkanie w nowym miejscu. Aby bezpiecznie przejść przez proces inwestycji oraz zagwarantować sobie odpowiednie uprawnienia do dochodzenia swoich praw już w trakcie użytkowania domu konieczne jest, oprócz wybrania właściwego wykonawcy (i to najlepiej takiego, który posiada ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej), należyte sporządzenie umowy o budowę domu.
Poniżej przedstawiono podstawowe kwestie, które należy brać pod uwagę przy przygotowywaniu projektu tego rodzaju umowy.
Umowa o budowę domu to umowa o roboty budowlane, której istotnym elementem jest uzyskanie umówionego efektu. Dlatego też w pierwszej kolejności należy precyzyjnie określić co ma być wykonane i niezbędne w tym zakresie jest odwołanie się w umowie do dokumentacji projektowej i oferty wykonawcy, które powinny stanowić integralny element umowy.
Ważne jest również wskazanie standardu wykończenia oraz wykazu i rodzaju materiałów budowlanych, które mają zostać zastosowane. W zakresie materiałów budowlanych należy również określić czy dostarcza je wykonawca czy też inwestor.
Warto również określić kto i od jakiego momentu jest odpowiedzialny za pieczę nad tymi materiałami.
Zasadniczym obowiązkiem inwestora jest obowiązek zapłaty wynagrodzenia za wykonane prace. Wynagrodzenie to najczęściej ma charakter ryczałtowy (wtedy cena nie ulega żadnym zmianom w trakcie wykonania umowy) albo kosztorysowy (wtedy opiera się ono na przewidywaniach dotyczących zakresu prac oraz kosztów ich wykonania, ale nie są one ostateczne i mogą ulec zmianie w procesie inwestycyjnym).
W tego rodzaju umowach najczęściej stosuje się też zaliczki oraz płatności częściowe w miarę postępu prac, przy czym istotne jest takie sporządzenie harmonogramu płatności oraz zapisów zabezpieczających inwestora aby w rzeczywistości płacił za etapy prac wykonane w sposób prawidłowy.
Dodatkowo, w celu uniknięcia nieporozumień, należy pamiętać o zawarciu jednoznacznego postanowienia, iż prace dodatkowe mogą być wykonane tylko po pisemnym uzgodnieniu stron.
W treści umowy powinno się precyzyjnie wymienić katalog obowiązków wykonawcy, zarówno tych obligatoryjnych, między innymi takich jak starannego i profesjonalnego działania, terminowego wykonywania prac, współdziałania z inwestorem, jak również tych fakultatywnych, między innymi takich jak zakup materiałów, zapewnienia obsługi geodezyjnej czy zapewnienia kierownika budowy.
Podkreślić przy tym należy, iż w przypadku tak dużej inwestycji jak budowa domu, w sytuacji gdy kierownika budowy zapewnia wykonawca, warto rozważyć zatrudnienie przez inwestora inspektora nadzoru, który będzie reprezentował interesy inwestora na budowie.
Umowa o roboty budowlane powinna zawierać precyzyjne określenie terminu wykonania umowy oraz poszczególnych etapów prac, gdyż przekroczenie terminów może rodzić istotne konsekwencje takie jak możliwość zastosowania kar umownych czy też nawet odstąpienia od umowy.
W tym zakresie istotne jest określenie trybu odbiorów częściowych oraz odbioru końcowego, w szczególności sposobu zgłoszenia prac do odbioru, terminów dokonania odbiorów, kręgu osób mających uczestniczyć w czynnościach oraz sposobu usuwania wad i usterek w wykonanych pracach.
W zakresie odpowiedzialności stron z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane, niezależnie od ogólnych zasad odpowiedzialności za wystąpienie szkody, w praktyce stosuje się zapisy dotyczące kar umownych, np. na wypadek przekroczenia terminów realizacji prac czy też w sytuacji odstąpienia przez jedną ze stron od umowy.
Bardzo istotną kwestią dla inwestora jest określenie warunków oraz terminów gwarancji, udzielonej zarówno na wykonane elementy konstrukcyjne jak i elementy wykończeniowe.
Prawidłowo sporządzona umowa powinna przewidywać sposób wykonywania uprawień z tytułu gwarancji oraz obowiązki wykonawcy po zgłoszeniu żądania gwarancyjnego.
Końcowa część umowy to pozostałe postanowienia, między innymi takie jak wskazanie osób do kontaktu, adresów zamieszkania stron z uwzględnieniem skutków braku powiadomienia o zmianie adresu, zastrzeżenie pod rygorem nieważności pisemności co do sposobu przeprowadzenia zmian w treści umowy, a także postanowienia co do sposobu rozwiązywania ewentualnych sposób, w tym określenie właściwości miejscowej sądu.
Reasumując, sporządzenie w sposób precyzyjny i prawidłowy umowy na budowę domu jest warunkiem niezbędnym do zapewnienia stronom zabezpieczenia ich interesów i pozwala na późniejszą skuteczną realizację praw uczestników procesu budowlanego.
Warto w tej kwestii zwrócić się do radcy prawnego, który pomoże zarówno przeanalizować umowę przedstawioną klientowi kancelarii przez drugą stronę jak również przygotuje dla klienta osobny projekt tego rodzaju umowy.
Radca prawny następnie uczestniczy w procesie negocjacji zapisów umowy w celu opracowania jej ostatecznej wersji, a w przyszłości może pomóc w realizacji jej postanowień w przypadku naruszenia przez drugą stronę obowiązków wynikających z umowy.
Użytkowanie wieczyste jest jednym z trzech rodzajów podmiotowych praw rzeczowych, obok własności i ograniczonych praw rzeczowych. W swojej istocie sprowadza się ono do oddania w użytkowanie nieruchomości gruntowej stanowiącej własność Skarbu Państwa, województwa, powiatu albo gminy osobie fizycznej, prawnej lub jednostce organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej na czas określony (od 40 do 99 lat).
Zatem użytkownik wieczysty nie nabywa prawa własności na tej nieruchomości gruntowej, w związku z czym musi uiszczać roczną opłatę na rzecz np. gminy.
Szczegółowe zasady pobierania opłat za użytkowanie określa ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (zwana dalej „ustawą”). W art. 71 ustawy wskazano, że za oddanie gruntu w użytkowanie wieczyste pobiera się opłatę roczną (płatną z góry do 31 marca każdego roku) oraz pierwszą opłatę, której wysokość zgodnie z art. 72 ust. 2 ustawy wynosi od 15 do 25 % ceny nieruchomości.
Natomiast wysokość opłaty rocznej została przez ustawodawcę określona na poziomie 0,3 – 3 % wartości nieruchomości, w zależności od celu na jaki nieruchomość została oddana.
Przykładowo wysokość opłaty rocznej za grunt przeznaczony na działalność charytatywną wynosi 0,3%, ale np. na pozostałe nieruchomości gruntowe (inne niż określone wyraźnie w ustawie) – 3 % ceny.
Aby zapobiec nadmiernemu podnoszeniu wysokości opłat za użytkowanie wieczyste ograniczono możliwość ich aktualizacji nie częściej niż raz na 3 lata. Użytkownik wieczysty ma możliwość odwołania się do samorządowego kolegium odwoławczego w celu ustalenia zasadności aktualizacji opłaty dokonanej przez właściwy organ.
Rosnące i często podnoszone opłaty wywołują wiele emocji i bezradność wśród obywateli. Jednak w polskie prawo przewiduje trzy zasadnicze sposoby obniżenia opłaty należnej z tytułu użytkowania wieczystego.
Pierwszy z nich stwarza taką możliwość osobom najuboższym. Zgodnie bowiem z przepisami ustawy osobom fizycznym, których dochód miesięczny na jednego członka gospodarstwa domowego nie przekracza 50% przeciętnego wynagrodzenia, organ na wniosek udziela 50% bonifikaty, jeśli nieruchomość jest przeznaczona lub wykorzystywana na cele mieszkaniowe.
Ma to na celu ochronę osób znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej przed ponoszeniem dodatkowych obciążeń na rzecz Skarbu Państwa albo jednostek samorządu terytorialnego.
Kolejnym sposobem jest zmiana sposobu korzystania z nieruchomości. O stawce procentowej opłaty rocznej decyduje cel ujęty w umowie o oddanie gruntu w użytkowanie wieczyste, a dopiero w razie braku wskazania celu w umowie – faktyczny sposób korzystania z nieruchomości.
Jeśli zmiana sposobu korzystania z nieruchomości ma charakter trwały to opłata roczna jest dostosowywana stosownie do nowego celu. Jednak należy mieć na uwadze, że tego rodzaju rozwiązanie może być dla użytkownika wieczystego zarówno korzystne, jak i niekorzystne finansowo.
Otóż w przypadku zmiany przeznaczenia gruntu np. z działalności charytatywnej na cele mieszkalne opłata wzrasta odpowiednio z 0,3 % do 1 %. Ale już w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej, która nie jest ujęta w art. 72 ustawy, zmiana przeznaczenia na cel np. turystyczny obniży wysokość opłaty rocznej o 1/3.
Następnym sposobem jest żądanie obniżenia opłatyz uwagi na zmianę wartości nieruchomości (art. 81 ustawy). Obniżenia dokonuje właściwy organ na wniosek użytkownika wieczystego. Doręczenie wniosku powinno nastąpić na piśmie do dnia 31 grudnia roku poprzedzającego aktualizację opłaty rocznej.
Jeżeli właściwy organ odmówił aktualizacji opłaty użytkownik wieczysty może, w terminie 30 dni od dnia otrzymania odmowy, skierować sprawę do kolegium.
W przypadku gdy właściwy organ nie rozpatrzył żądania w terminie 30 dni, użytkownik wieczysty może, w terminie 90 dni od dnia doręczenia żądania, skierować sprawę do kolegium. Ciężar dowodu, że istnieją przesłanki do aktualizacji opłaty, spoczywa na użytkowniku wieczystym. Dowodem w tej sprawie powinien być operat szacunkowy sporządzony przez rzeczoznawcę majątkowego na zlecenie użytkownika wieczystego.
Polski ustawodawca wystarczająco zabezpieczył użytkowników wieczystych przed nadmiernym wykorzystywaniem ich sytuacji poprzez podnoszenie opłat za użytkowanie wieczyste.
Jednakże dla sprawnego i co najważniejsze skutecznego przeprowadzenia postępowania administracyjnego konieczne jest szczegółowe uzasadnienia kwestii aktualizacji opłaty, w oparciu o konkretny stan faktyczny, co w praktyce wywołuje wiele wątpliwości i komplikacji.