Pozwy banków przeciwko „frankowiczom”
Jakiś czas temu pisaliśmy o skutkach nieważności umowy kredytu frankowego polegających na tym, że strony są zobowiązane zwrócić dotychczas przekazane wzajemnie kwoty. Niezależnie od tego, banki próbują kreować swoje dodatkowe roszczenia, sprowadzające się najczęściej do żądania zapłaty określonej kwoty tytułem wynagrodzenia za korzystanie z kapitału udostępnionego przez bank albo waloryzacji kwoty wypłaconego kapitału.
Końcówka ubiegłego roku to wysyp postępowań sądowych banków przeciwko „frankowiczom”. Obecnie Klienci kancelarii otrzymują z Sądów odpisy pozwów ze zobowiązaniem do ustosunkowania się do treści żądań banków, na co nasza kancelaria była przygotowana, wypracowując już wcześniej odpowiednią argumentację prawną oraz strategię procesową, co ułatwia sprawne i terminowe złożenie w imieniu Klientów odpowiedzi na pozew banku. Wskazać należy, że o ile żądanie zwrotu kwoty równowartości wypłaconego kapitału ma swoje umocowanie w przepisach prawa, to w polskim porządku prawnym nie istnieje przepis prawa, który uzasadniałby stanowisko banków co do innych żądań. Analiza poszczególnych przepisów polskiego prawa daje argumenty do obalenia roszczeń banków zarówno jeżeli chodzi o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału jak i waloryzację kwoty wypłaconego kapitału. Niezależnie od tego, również zgodnie z orzecznictwem TSUE, banki nie mają prawa do żadnej rekompensaty w związku ze stwierdzeniem nieważności umowy kredytu, a przywrócenie sytuacji faktycznej i prawnej sprzed zawarcia umowy, sprowadza się do zapłaty na rzecz banku równowartości wypłaconego kapitału. W wyroku z dnia 7 grudnia 2023 roku, sygn. akt C-140/22, TSUE stwierdził, że rekompensata żądana przez konsumenta z tytułu zwrotu kwot, które zapłacił on w wykonaniu nieważnej umowy, nie może zostać pomniejszona o równowartość odsetek, które ta instytucja bankowa otrzymałaby, gdyby umowa pozostała w mocy. W postanowieniu z dnia 11 grudnia 2023 roku, sygn. akt C-756/22, TSUE wskazał ponadto, że bank w przypadku stwierdzenia nieważności umowy nie ma prawa żądać od konsumenta zwrotu kwot innych niż kapitał wpłacony na poczet wykonania tej umowy i odsetki ustawowe za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty. Natomiast w postanowieniu z dnia 12 stycznia 2024 roku, sygn. akt C-488/23, TSUE powielając stanowisko zawarte w postanowieniu z dnia 11 grudnia 2023 roku dodał przy tym, że bank nie może żądać „rekompensaty polegającej na sądowej waloryzacji świadczenia wypłaconego kapitału w przypadku istotnej zmiany siły nabywczej danego pieniądza po wypłaceniu tego kapitału rzeczonemu konsumentowi”.
Jeżeli zatem otrzymali Państwo z Sądu pozew złożony przez bank, zapraszamy do kontaktu z kancelarią celem dokonania analizy roszczeń banku, czego następstwem będzie możliwość udzielenia pełnomocnictwa do reprezentowania Państwa w sporze z bankiem.
Autor: radca prawny Krzysztof Kapelczak
Opublikowano: marzec 2024
Początki kredytów frankowych
Rozpoczęcie w latach 1998 – 2003, polityki dezinflacyjnej zarówno w Polsce, jak i w innych krajach, wiązało się przede wszystkim z utrzymaniem stóp procentowych na wysokim poziomie. Rokrocznie miliony osób decydowały i decydują się na zaciągnięcie kredytu hipotecznego by po około 30 latach móc cieszyć się w pełni własnym mieszkaniem. Niestety wzrost stóp procentowych spowodował, że niewiele osób mogło pozwolić sobie na zaciągnięcie kredytu hipotecznego w Polsce. Niezwykle korzystny kurs franka szwajcarskiego w stosunku do złotego, a także dużo niższa stopa procentowa kredytów frankowych, spowodowały, że banki niezwykle chętnie udzielały Polakom, spragnionym zakupem własnego mieszkania, kredytów w obcej walucie.
Namowy przedstawicieli bankowych na zaciąganie kredytów frankowych były niezwykle silne. Oczywiście było to poparte trzema dosyć silnymi argumentami. Po pierwsze, bardzo gorliwie zapewniano, że frank szwajcarski to jedna z najbardziej stabilnych walut.
Te zapewnienia oczywiście popierał drugi argument, mówiący, że jeszcze 20 lat wcześniej kredyty frankowe były niezwykle popularne. Wielu osobom też bez problemu udawało się wtedy spłacić zaciągnięty kredyt. Po trzecie i chyba najważniejsze, kredyty zaciągane w walucie szwajcarskiej dawały najwyższą zdolność kredytową.
To wszystko spowodowało, że 80 na 100 udzielanych w Polsce kredytów było we frankach szwajcarskich. Niedługo później kurs franka zaczął wzrastać. Z około 2,3 zł za frank, kurs wzrósł do 3 zł, a niewiele później do 4 zł. Już wtedy kredytobiorcy musieli się zmierzyć ze spłatą zwiększonych rat kredytowych.
Apogeum tej sytuacji nadeszło na początku 2015 roku, kiedy Szwajcarski Bank Narodowy podjął działania skutkujące umocnieniem swojej waluty poprzez uwolnienie jej od zależności od euro. Dokładniej mówiąc, polityka utrzymywania minimalnego poziomu waluty szwajcarskiej do euro odeszła w niepamięć. Bywało, że kurs franka wynosił około 5 zł. Wiele osób miało wówczas spore problemy ze spłacaniem zaciągniętego kredytu i wcale nie zapowiadało się na to, by sytuacja miała się poprawić.
W odpowiedzi na fatalną sytuację finansową kredytobiorców, wprowadzono zabiegi, które miały wesprzeć „frankowiczów”. Sytuacja nieco się poprawiła, jednak wciąż niektórzy, nie są w stanie sobie poradzić ze spłatą zaciągniętego kredytu.
Niejednokrotnie zwracają się do kancelarii prawnych po pomoc w renegocjowaniu warunków umowy kredytowej lub w celu wystąpienia przeciwko bankom w sporach sądowych na tle umów frankowych. Z uwagi na skomplikowany charakter tego rodzaju spraw pomoc prawna wykwalifikowanego prawnika bardzo często jest niezbędna.